Marcin Raczka Marcin Raczka
140
BLOG

SLD-"coraz głębiej w Waszych kieszeniach"

Marcin Raczka Marcin Raczka Polityka Obserwuj notkę 0

Trzy-cztery godziny temu zakończył sie wywiad w TOK FM, w którym gościem (telefonicznym) była Krystyna Łybacka - byłaminister. Poruszanyproblem to sprawaprzedszkoli i opłat za nie, gdyż po ostatnich zmianach wzrosły one drastycznie. Prócz lakonicznej prezentacjidoskonałego - jak zwykle - projektuustawy zgłoszonego przez SLD (niestety będącego w zamrażarce), z ust pani Łybackiej padły słowa, któremożna mniej więcejstreścić tak: dobiednych dzieci niech dopłaca państwo, a bogatsze niech dodatkowe godziny pokrywają rodziny we własnymzakresie (chodzi o godziny ponad tę5ciogodzinną podstawę, gdyż podstawa to godziny pomiędzy 8:00 a 13:00). Ponieważ jestem zwolennikiem tego, by - niezależnie od wyborów- hasłem przewodnim SLDbyło zawsze:"coraz głębiej w waszych kieszeniach" chciałbym odnieść sie do tych wręcz złodziejskich praktyk, jakie uprawiapartia wyrosła z pokoleniaBermana i Wiesława.Ponieważ postkomunistom (?) nie wystarcza, że bogaci płacą więcej podatku, tylko chcą dalszego złodziejstwa,trzeba temu daćodpór. Nie wszyscy będąklasą robotniczą, gdzie kowalem umysłów będzie światły lider SLD, który określa damy pracujące w agencjach:kobietamiLETKICH obyczajów.Przekonany jestem, ze towarzysz general czy człowiek honoru, ze swoją kilkutysięczna emerytura nie jestuważany przez towarzyszypostkomunistówjako ktoś bogatszy w odróżnieniu od ojca dwójki małych dzieci zarabiającego tyle samo co powyżsi.

Wariant a - jestem tym biedniejszym.

Czuję sie upokorzony faktem, ze dzieci z tego samego przedszkola wytykają mojemu dziecku, że nie stać go nawet na podstawowe zajęcia, a za wszystko musi płacić państwo, czyli jego rodzice. Bo faktem wtedy Bedzie, ze bogatsi płaca podwójnie. Dzieci bogatsze organizują sie w grupy skupiające osoby o podobnym statusie materialnym i piętnują dzieci, które tego statusu nie maja. Rodzice ich wykupują lepsze obiady i jadalnia automatycznie dzieli sie na lepszych i gorszych.

Wariant b - jestem bogaty.

 Czuje sie zirytowany, ze jakąś półwyksztalcona pani wie ile zarabiam. Nie akceptuje tego, ze moje dziecko nie jest obsługiwane adekwatnie do mojego finansowego wkładu. W ogóle co za debil wymyślił by jedne i drugie dzieci trzymać razem i jeszcze pitolić, ze jesteśmy równi. Ból glowy dziecka bogatszego jest ważniejszy o bólu dziecka biednego.

Jak na dłoni widać, ze SLD dąży do wyrównania realnych dochodów każdego do jednej wielkości i to wielkości poniżej kwoty, za którą da sie wyżyć. Dlatego prędzej zagłosuje na NSDAP niz. na cokolwiek, co ma jakakolwiek zbieżność ze sprawiedliwością spoleczna, ktora sld probuje wprowadzic za wszelka cene - jak ich dziadunie od 1918. Dodatkowa sprawa jest rowniez fakt, ze dla SLD, które z aplauzem przyjmie nawet potomstwo powstale w wyniku stosunku z koniem, nie ma znaczenia kogo sie w edukacji przedszkolnej wspiera, a w wielu przypadkach są to paniusie żyjące w konkubinatach, by jak najwięcej ukraść dla siebie. To samo wielodzietne rodziny imigrantów. I dlatego uważam, ze o wiele skuteczniejsza Bedzie zmiana systemu egzekucyjnego (dorwanie ojca) niż  jakiekolwiek inne manewry. Niestety dla partii ukształtowanej tylko na filozofii rabowania - zrozumienie tego jest nieosiągalne.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka